Pierwsze salony pojawiły się u schyłku XVII-stego i na początku XVII-stego wieku w barokowych pałacach. Mimo, że mineło już od tamtej pory minęło kilkaset lat, to salon wtedy i dzisiaj pełni dokładnie tą samą funckję. Zawsze był miejscem spotkań rodzinnych i towarzyskich, godzinnych pogawędęk i hucznych zabaw. Co prawda kiedyś centralnym punktem salony był kominek, będący oznaką prestiżu i luksusu, jednak czy dzisiaj jest inaczj? W niektórych salonach kominki są nadal, w innych ich miejsce zajęły telewizory z kinem domowym, jednak zasada centralnego punktu pozostał, po prostu salon płynnie dostosował się do swoich czasów. Obecnie panuje trend łączenia salonów z kuchnią! Ale jak to zrobić, aby nie zepsuć stylu mieszkania, a jednocześnie, żeby to rozwiązanie było dla nas w pełni funkcjonalne? Jeżeli będzie się trzymać kilku prostych zasad, to gwarantuję Wam, że połączenie salonu z kuchnią spełni Wasze oczekiwania w co najmniej 100%!
Ustalmy sobie na początek jedno – mówiąc salon z kuchnią mamy na myśli salon z aneksem kuchennym. Może się wydawać, że zaaranżowenie takie połaczenia może być trudne, jednak nie musimy załamywać rąk, nie jest aż tak źle. Kuchnia i salon są sercem domu i z sercem trzeba je urządzić. Aby salon z kuchnią spełniał nasze wymagania musimy się skupić na wydzieleniu sobie swego rodzaju stref. Osobną strefą będzie oczywiście aneks kuchenny, ze wszystkimi potrzebnymi meblami oraz sprzętem AGD. Aby płynnie przejść z tej strefy do kolejnej strefy, jadalni, musi być coś, co jednocześnie odgrodzi nam kuchnię od reszty a z drugiej nie zamknie tego pomieszczenia. Rewalacyjnym rozwązaniem będzie tutaj lada barowa. Jadalnia powinna być nie za duża, raczej w formie minimalistycznej, stół i kilka krzeseł – to ma być tylko strefa przejściowa do salonu. Salon z drugiej strony musi być już w pełni wyposażony, ze wszystkimi potrzebnymi gadżetami. Punkt centralny jako kominek czy telewizor, duża kanapa lub narożnik oraz mała ława na środku. Możemy też uzupełnić go o na przykład barek. Ważne jest jednak to, żeby zostawić trochę wolnego miejsca.